Szynka pieczona z butelki zapewne intryguje Was ten tytuł? Ciekawy tytuł ale jeszcze ciekawszy sposób na przygotowanie mięsa. Możemy użyć szynki jak w tytule ale nie musi to być szynka. Doskonale sprawdzi się indyk, karczek, łopatka . Ważne aby mięso było w jednym kawałku.
Dość ważną rolę spełnia marynata, im lepiej doprawimy mięso przed pieczeniem, im dłużej będziemy marynować, tym efekt po upieczeniu będzie lepszy. Zachęcam do wyrobu własnych wędlin, pieczonych mięs jest smacznie i zdrowo:) Warto wykorzystać mój przepis, jest sprawdzony a mięso pyszne.
Składniki
- 1kg mięsa ( wieprzowina, indyk, kurczak, cielęcina)
Marynata
- 1 łyżeczka z brzuszkiem soli
- 3 łyżeczki z czubkiem musztardy
- 1 łyżeczka majeranku
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- szczypta gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki rozmarynu suszonego
- 2-3 łyżki oleju
- siatka wędliniarska
Składniki marynaty wymieszać w misce. Włożyć przygotowane mięso do miski, wlać marynatę obtaczają dokładnie mięso. Czubkiem noża ponakłuwać wierzch mięsa z każdej strony i jeszcze raz dokładnie obtoczyć go w marynacie obracając kilkukrotnie. Naczynie przykryć i odstawić na noc do lodówki lub conajmniej na kilka godzin.
Następnego dnia lub po kilku godzinach rozgrzać piekarnik na 190 stopni.
Przygotować butelkę po wodzie 1,5 litra. Odciąć od góry zostawiając 3/4 butelki bez szyjki. Najlepsza butelka prosta od góry do dołu, bez zwężeń. Wcisnąć mięso do butelki, zrobi się taki długi wałek. Naciągnąć od góry siatkę trochę dłuższą niż mięsny wałek. Na końcu zawiązać siatkę przekręcić butelkę do góry dnem i do siatki mięso bez problemu nam równo wejdzie. Powstanie ładny, długi, kawałek mięsa.
Mięso układamy w naczyniu do zapiekania, nakrywamy i pieczemy około 30 minut. Następnie obniżamy temperaturę na 180 stopni i pieczemy bez przykrycia kolejne 30 minut. Najlepiej mieć termometr ze szpikulcem aby włożyć do mięsa i sprawdzić temp. Jeżeli ma 75 stopni można zakończyć pieczenie, jeżeli nie czas wydłużyć. Jeżeli nie mamy termometru sprawdzić twardość widelcem i nożem, kawałek spróbować odkroić. Mięso zazwyczaj pieczemy tyle czasu ile waży ale różne są piekarniki, więc ciężko dokładnie określić. Najpewniej zaopatrzyć się w taki termometr z pewnością się przyda wiele razy. Takie mięsa są pyszne a rodzina prosi o jeszcze:)
Smacznego:)