Tort malinowo-miętowy

Z okazji dnia matki, wszystkim mamom, mamusiom, wszystkiego co najlepsze, duuuużo radości z Waszych pociech, teraz i w przyszłości:))

I z tej okazji, specjalny przepis na tort malinowo-miętowy, który zachwyci oko i połaskocze podniebienie. Elegancko się prezentuje i na tak wyjątkowe okazje, jest bardzo ciekawym pomysłem. Lekka nutka miętowa w połączeniu z malinami, to strzał w dziesiątkę. Niezwykłe doznania smakowe i wzrokowe, proszę mi wierzyć:))

Miętę posiadam u siebie w ogrodzie, więc nie było kłopotu z jej zebraniem. Można również kupić w markecie lub popytać wśród znajomych. A najlepiej posadzić w donicy, doniczce, w zależności gdzie mamy miejsce. Potrzeba około 10 gałązek na dekorację dookoła tortu i trochę na zabarwienie i zamoczenie w śmietance. Tak czy siak, duży pęczek będzie potrzebny. Stopnień trudności, hm.. no nie powiem, że łatwy bo zawsze jakiś kłopot jest. Ale myślę, ze amator spokojnie da radę:)) Ja takim jestem, nie jestem cukiernikiem. Nie musi być idealny, pamiętajcie o tym, ważne aby był smaczny i zrobiony przez siebie:)) Zapraszam po przepis, nie przerażać się długością wpisu, to tak tylko wygląda ale robi się dużo szybciej:))

Składniki

Biszkopt

  • 7 jajek
  • 7 łyżek oliwy
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 niepełne szklanki mąki pszennej, przesianej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • tortownica 20 cm

Krem malinowy

  •  śmietanka 36 % 400 g
  • 1 serek mascarpone 300 g
  • 200 g malin
  • 3/4 szklanki cukru

Krem miętowy

  • śmietanka 36% 250g
  • serek mascarpone 250g
  • kilkanaście listków mięty ( taka garstka jak nasza ręka)
  • 1/4 szklanki cukru

Poncz

  • 300 ml gorącej wody
  • sok z 1 cytryny
  • cukier do smaku

Tynkowanie tortu

  • 1 kostka masła
  • 200 ml mleczka skondensowanego słodzonego

Frużelina ( można dać dżem malinowy zamiast frużeliny)

  • 200 g malin
  • 1 łyżka żelatyny
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • 1/4 szklanki cukru

Dodatkowo

  • 10 różyczek
  • kilka malin
  • 10 gałązek mięty ( takich długich jak wysoki brzeg tortu)
  • kilkanaście listków mięty, oberwanych z łodyżek do ozdoby tortu na zabarwienie kremu

Z podanych składników przygotować biszkopt przepis tutaj:Tort jesienny kosz z frużeliną z winogron

Najlepiej przygotować dzień wcześniej. Użyłam mniejszej tortownicy i boki podwyższyłam specjalnym rantem. Jak nie macie rantu, to pasek złożony z kilku warstw folii aluminiowej. Chodzi o to aby biszkopt był wyższy, aby przeciąć na 4 blaty a nie piec dwóch placków.

Dzień wcześniej, śmietankę na krem miętowy podgrzać w rondelku z umytymi listkami mięty( nie gotować, tylko podgrzać) Wystudzić wstawić na noc do lodówki( można w ciągu dnia ale kilka godzin niech to postoi)

Frużelina

Żelatynę namoczyć w odrobinie wody. Maliny włożyć do rondelka, posypać cukrem i podgrzewać na małym ogniu. Kiedy zaczną się rozpadać przełożyć do sitka i przetrzeć miąższ do miseczki, aby pozbyć się pestek. Kiedy Wam pestki nie psują humoru , ten etap pominąć. Przelać sok do rondelka , dodać żelatynę i lekko podgrzać. Dodać mąkę ziemniaczaną i jeszcze chwilę podgrzewać aż zgęstnieje, nie gotować bo żelatyna umrze:)) Wystudzić

Krem malinowy

Maliny podgrzać w rondelku z łyżką cukru. Następnie miąższ przetrzeć do miseczki przez sitko. Śmietankę ubić na sztywno z pozostałym cukrem. Kiedy jest sztywna dodać serek mascarpone, wymieszać. Następnie całość połączyć z malinami, dokładnie wymieszać, na 30 minut wstawić do lodówki. Kiedy jest gorąco można krem wzmocnić 2 łyżeczkami żelatyny. Żelatynę dodać do kremu na koniec, wcześniej ją namoczyć.

Krem miętowy

Kilkanaście listków rozdrobnić blenderem( oberwać je z łodyżek do ozdoby boków tortu) z łyżką gorącej wody. Sok przecedzić przez sitko.

Śmietankę z listkami mięty przelać przez sitko do misy miksera. Mięte wyrzucić. Dodać cukier ubić na sztywno. Kiedy jest sztywna dodać serek mascarpone, sok miętowy. Wymieszać na gładką masę. Kiedy gorąco można wzmocnić krem żelatyną , jak krem malinowy( patrz opis wyżej) Do lodówki na 30 min

Z podanych składników przygotować poncz.

Składamy tort.

Pierwszy blat nasączyć, posmarować frużeliną. Nałożyć cienką warstwę kremu  malinowego. Nałożyć drugi blat, lekko docisnąć, nasączyć i posmarować kremem miętowym. Kolej na trzeci blat, który nasączamy układamy na torcie i smarujemy ponownie kremem malinowym. Nakładamy ostatni blat, nasączony od wewnętrznej strony. Dociskamy, ściągamy resztki kremu z boków i na min 1h do lodówki.

Przed tynkowaniem przygotować masę. Ubić masło na gładką masę, powoli wlewać cienkim strumieniem mleczko i dalej ubijać. Gotowym kremem od razu tynkujemy, dość szybko tężeje, więc nie musimy go chłodzić. Wyrównujemy wierzch i boki. Dookoła boków pionowo ustawiamy gałązki mięty. Różyczki obcinamy, około 3 cm łodygi zostawiamy. Owijamy końce folią aluminiową i wciskamy nad łodygami mięty dookoła tortu. Między różyczki dookoła ułożyć maliny. Ja miałam trochę mielonych pistacji więc obsypałam nimi rant tortu. Krem do tynkowania można lekko zabarwić na zielono. Tort wstawiamy na kilka godzin do lodówki. Gotowe. A poniżej przekrój mojego tortu. Ja miałam dodatkowy blat z innego tortu, dlatego warstw jest więcej.

Smacznego:)

 

 

 

Share Button

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *