Ostatni dzień karnawału, więc faworki. Niezwykle kruche i mega smakowite. Zaczynamy chrupać i nie można przestać, polecam.
Składniki
- 400 g mąki pszennej
- szczypta soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 5 żółtek
- 1 łyżka cukru pudru
- 6 łyżek gęstej kwaśnej śmietany
- 1 łyżka octu lub spirytusu
Dodatkowo
- cukier puder do posypania
- olej do smażenia
Wszystkie składniki szybko zagniatamy na gładkie ,elastyczne ciasto. Wyrabiamy około 5-7 minut. Odstawiamy pod przykryciem na około 40 minut. Po tym czasie ponownie zagniatamy. Możemy kilka razy uderzyć nim o blat lub stolnicę. Następnie dzielimy na 4 placki. Każdy należy rozwałkować jak najcieniej. Radełkiem kroimy na długie pionowe paski szer około 1 cm. Następnie kroimy w poziomie. Na każdym małym paku robimy nacięcie na środku i oba końce faworka przekładamy przez nacięcie. Powstanie dekoracyjne wywinięcie.
Rozgrzewamy tłuszcz i na gorący wkładamy faworki smażąc na złoty kolor z każdej strony. Wyjmujemy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym,następnie na półmisek i posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego:)