Beza to jedno z delikatniejszych ciast i dość słodkich. Według mnie najbardziej chimeryczne ciasto jakie znam. Dlaczego tak myślę, bo długo z nią walczyłam zanim wyszła taka jak potrzeba:) Sprawdziłam, przetestowałam ten przepis jest ok, wychodzi 100 na 100. Warunek jeden ściśle według przepisu.Zaczynamy:))
Składniki
- 5 białek
- 250 g drobnego cukru
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- sok z 1/2 cytryny
Krem
- 400 ml śmietanki 36%
- 250 g serka mascarpone
- 1-2 łyżki cukru pudru
Dodatkowo
- 400 g świeżych owoców mieszanych: malina, truskawka, borówka itp
Piekarnik nagrzać do temp 120 stopni z termoobiegiem. Na blaszce wyłożonej papierem zaznaczyć okrąg wielkości talerzyka deserowego.
Białka przed ubiciem muszą mieć temp pokojową nie bezpośrednio z lodówki. Ubijamy na sztywno z dodatkiem szczypty soli.Kiedy mamy sztywno ubite dalej ubijając dodajemy po łyżce cukru, powoli nie od razu cały cukier. Na koniec dodajemy sok cytryny oraz mąkę. Mieszamy.
Wykładamy bezę na narysowany okrąg. Brzegi nieco wyższe ,środek delikatnie niższy aby było miejsce na krem. Brzegi bezy gładzimy odwróconą łyżką pociągając z dołu do góry.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 120 stopni, termoobieg na 2,5 h.Po upieczeniu zostawiamy w wyłączonym piekarniku do wystudzenia.
W trakcie pieczenia nie otwierać piekarnika. Beza prawidłowo upieczona powinna przy pukaniu paznokciem stukać:)
Śmietanę ubić z cukrem na sztywno. Następnie dodać serek wymieszać. Krem wyłożyć na wierzch bezy. Udekorować wierzch owocami. Wstawić do lodówki na min 1h. Po tym czasie kroimy porcje pysznej bezy i zajadamy w gronie przyjaciół:)
Smacznego:)
